Jego naukowa nazwa to Xiphias Glaudius L ( L jest od Linneo Carlo, przyrodnika i szwedzkiego zoologa, który badał i sklasyfikował w 1758 roku miecznika). W przeciągu roku od momentu urodzenia może osiągnąć wagę 25 do 45 kilogramów, a ostatecznie może osiągnąć wagę 500 kg i 4 m długości. Średnia waga w rzeczywistości to około 150 kg i normalnie samica jest większa i grubsza od samca.
Mieczniki mają budowę opływową oraz elegancką, granatowy lub czarny grzbiet i biały brzuch a u innych osobników czarno lub niebiesko szary tył i boki w kolorze fioletowym. Zgodnie z tym co mówią rybacy, kolory u mieczników zmieniają się w zależności od pogody. Skóra nie jest pokryta łuskami ale jest jednolita i szorstka. Oczy są duże, wyłupiaste z zielono – niebieską tęczówką. Naturalnie charakterystycznym elementem tej ryby jest miecz, który stanowi w przybliżeniu 1/3 całkowitej długości. Żywi się delikatnymi rybami takimi jak małe mątwy, kałamarnice, węgorze, które wydaje się ogłusza za pomocą miecza a nie używa go do przebijania, by następnie je połknąć. Miecznik jest rybą bardzo dobrze znaną z jej legendarnej prędkości, pewni rybacy oszacowali, że miecznik, który utknął z wbitym w kadłub łodzi mieczem w momencie uderzenia w łódź miał prędkość 90 km/h: zwykle jednak nie przekracza 63 km/h. W związku z tym rybak musi być bardzo zręczny i szybki by złapać taką rybę. W okresie jesiennym i zimowym spędza czas w głębokich wodach Morza Tyrreńskiego, gdzie nie docierają fale do mętnej wody (warunek, który zmusił ryby do porzucenia wód Kalabrii). Tak więc miecznik jest migrującym zwierzęciem z naturą samotnika i nigdy nie zbiera się w gromadach jak inne ryby, jedynie w trakcie cyklu reprodukcji (który zaczyna się w drugiej dekadzie czerwca) łączy się z samicą. To jest okres szczególny dla miecznika, który żyje ciekawie w sposób, ”figlarny”, wręcz „roztargniony”, narażając się na złapanie głównie przez swoje ciągłe ucieczki z głębin. Oczywiście dla lokalnego rybaka to dziwne zjawisko jest od wieków znane, przy czym widząc parę mieczników pierwszą starają się trafić samicę (charakteryzującą się większymi rozmiarami), mogą być wtedy pewni, że złapią obydwa osobniki. Wobec samic, faktycznie, miecznik przejawia oddanie i lojalność, które stały się już legendą. Dobrze znany jest już fakt, że kiedy samica zostaje trafiona harpunem, samiec mimo, że zdaje się rozumieć niebezpieczeństwo pozostaje przy jej boku do końca próbując jej pomóc, nie rezygnuje nawet gdy samica zostaje wciągnięta na pokład. Kiedy samica zostaje trafiona harpunem, samiec próbuje przełamać mieczem grot broni, która raniła śmiertelnie samicę, lub uderza w ściany łodzi wiele razy przedziurawiając ją.
W rzeczywistości, mówi się, że w czerwcu 1982 roku, w strefie połowu Palmi, została złapana prawie 100 kilowa samica, nie pozbawiony nadziei samiec podążał za nią, ruszając łodzią dopóki nie osiadła na zatłoczonej piaszczystej plaży wybrzeża Costa Viola. W 1962 roku zawsze w Palmi, miało miejsce podobne zdarzenie, które zainspirowało kompozytora Domenico Mudugno, do napisania piosenki „Lu pisci spada”, o mieczniku usiłującym uwolnić swoją towarzyszkę wciągniętą już na pokład łodzi, wbijając miecz w łódź stając się łatwym łupem dla rybaków. Miecznik, który stał się postacią coraz bardziej humanistyczną, przekształcając się w istotę sentymentalną, pchniętą w kierunku rzek Cieśniny Mesyńskiej gdzie żyje, i jak zwykle mówi się „ich sezon na miłość i śmierć”.
Włoskie Podróże